Parki kieszonkowe i place zabaw są już w każdej dzielnicy Krakowa. Wielu mieszkańców ma je nawet kilka minut od miejsca zamieszkania. Ale co robić z dziećmi, gdy z nieba pada deszcz?
Chciałabym się z Wami podzielić moją wizją wsparcia dla rodzin z małymi dziećmi. Jako mama 4,5-letniego Tadeusza, jestem blisko tematów ważnych dla rodziców. Jednym z nich jest dostęp do przestrzeni, gdzie dzieci mogą bezpiecznie się bawić, niezależnie od pogody.
W rozmowach z Wami, drogimi rodzicami, wielokrotnie słyszałam o trudnościach związanych z brakiem odpowiednich miejsc. Jak podzieliła się ze mną pani Jaśmina, mama 4-latki: „Gdy jest piękna pogoda, wychodzę z moją córką na plac zabaw, który powstał niedaleko mojego bloku. Tam zawsze jest mnóstwo dzieci. Ale nie potrafię wytłumaczyć Poli, że gdy pada, to musimy zostać w mieszkaniu”. To pokazuje, jak ważne jest, aby nasze miasto oferowało alternatywne miejsca dla rodzin.
Jednakże, jak wskazuje pani Dorota, mama 3-letniej Izy i 8-letniego Kuby, dostępne obecnie bawialnie często wiążą się z wysokimi kosztami: „Bardzo rzadko korzystam z tych miejsc, bo trzeba zapłacić nawet ponad 30 zł za godzinę”. To dla wielu rodzin stanowi barierę, która uniemożliwia regularne korzystanie z tych przestrzeni.
W odpowiedzi na te potrzeby, proponuję stworzenie miejskich bawialni, dostępnych dla wszystkich za darmo. Będzie to inwestycja w przestrzenie, gdzie nasze dzieci mogą rozwijać swoje umiejętności społeczne i motoryczne, bez względu na pogodę i bez dodatkowych obciążeń finansowych dla rodziców. Rozważam również wsparcie finansowe dla istniejących już bawialni, aby uczynić je bardziej dostępnymi.
Dzięki Waszym opowieściom i podzielonym ze mną doświadczeniom, jestem przekonana, że razem możemy pracować nad stworzeniem Krakowa, który jest jeszcze bardziej przyjazny rodzinom. Z Waszym wsparciem, gotowa jestem wprowadzać te zmiany, aby nasze miasto stało się lepszym miejscem dla naszych dzieci i nas samych.